30 srebrników to dużo czy mało? Za ‘informację’ pewnie wystarczająco, ale za Mistrza i przyjaciela? Za wybór, którego nie da się powtórzyć? Za decyzję, której nie da się cofnąć? Za własną duszę?
Kościół czyta dziś ewangelię o 30 srebrnikach, o tym jak Judasz dogadał się z Arcykapłanami, że wyda im Jezusa. – 3 lata z nim wędrował, słuchał Go i obserwował. A teraz chce go zdradzić z premedytacją za parę groszy? To musi być zły człowiek.
Łatwo jest nam dziś pokazać palcem, kto jest zły. Łatwo osądzić innych: ten pije, tamta zdradza męża, ci są źli bo kogoś pobili/okradli. Przyklejamy łatki i osądzamy innych z wielką łatwością.
Jezus od początku wiedział jaki jest Judasz. Wybrał go, pozwolił mu dorastać w gronie Apostołów, jadł z Nim, nauczał, traktował tak samo jak wszystkich pozostałych. Wiele razy mówi do niego: Przyjacielu. Pozwolił też by kiełkowała w nim myśl o zdradzie, o sprzedaniu Mistrza. Dlaczego? Bo go kochał, bo był gotowy za niego umrzeć, bo chciał jego zbawienia, bo do ostatniej sekundy gotowy był przebaczyć.
Wbrew temu, co myślimy nie jest to Ewangelia o zdradzie, a o miłości. O miłości niepojętej, nieograniczonej, darmowej, gotowej na wszystko. O miłości gotowej na śmierć. O miłości wiernej i miłosiernej. O miłości, która jest osobą i przychodzi do każdego z nas.
Judasz – niezależnie od tego, co myślimy – ma swoje miejsce w Bożym planie zbawienia.
Patrząc na nasze życie widzimy wiele momentów, w których zastanawiamy się dlaczego Bóg dopuszcza do nas zło, dlaczego dopuszcza by działa się nam krzywda, byśmy cierpieli, dlaczego spotykamy ludzi, którzy nas krzywdzą, łamią nam serca, zawodzą nasze zaufanie?
Bo ich też Bóg kocha. Bo za nich też Jezus umarł. Nie chcę dzielić świata na „my” i „oni”, to jedynie zabieg stylistyczny. Jesteśmy wszyscy razem dziećmi Bożymi. Każdy ma swój udział w Bożym planie zbawienia. Każdy jest ważny, potrzebny, niezastąpiony. I ty i ja. Każdy ma udział w krzyżu Chrystusa i wszyscy w życiu upadamy. Dlatego Kościół nikogo nie potępia. Dlatego nie wyrokuje o czyimś potępieniu. Ogłasza błogosławionych i świętych, ale potępionych nie. Dlatego modli się za nieprzyjaciół, niewierzących, błądzących. Bo Bóg ich też kocha. Kocha wszystkie swoje dzieci tak samo.
Może dziś uda mi się spojrzeć na moich nieprzyjaciół/wrogów/ tych, którzy wyrządzili mi krzywdę łagodniejszym okiem? Może z miłością?
—————-
tekst oryginalny ze strony tedeo.pl